czwartek, 12 sierpnia 2010

Prawda boli

Ostatnio dużo zastanawiam się na życiem i sobą . Stałam się sama nie wiem kim . Wszystko co mnie otacza to zwykłe złudzenie . Nie otaczają mnie prawdziwi ludzie . Tylko roboty ustawione na konsumpcje . Od ubrań po jedzenia . Nie chce być tymi ludźmi .Chce żyć inaczej , nie oszukiwać i nie udawać .
Jestem sztuczna przy ludziach . Spinam się i nie jestem sobą . Jedynie w swojej głowie - chwila wytchnienia i kłębek myśli .
Mam tylko jedną koleżankę . Właściwie spotykamy się ze sobą , bo nie mamy z kim . Powiedziałabym to jej , ale boje się . Ja wiem , że ona wolałaby bywać w innym towarzystwie , a niestety skazana jest na mnie . Po co się oszukiwać i udawać jakie to z nas dobre koleżanki .Chce otaczać się innymi ludźmi . Żałuje , że jej powiedziałam , że mam zaburzenia odżywiania . Ostatnio jak byłyśmy na mieście , ona zamówiła frytki . Ja nie chciałam się częstować , nie dlatego , że przytyje tylko głupio mi brać coś od kogoś . A ona rzuciła coś w stylu " Wiem jakie masz myśli albo nie nie wiem " . Ona jest chuda i coś tam mówiła , że ona ma podobnie , bo jak urośnie to może przytyć jak nie to już nie może . Ona myśli , że to wszystko na tym polega . Myślenie o tym ile się waży . Jakby było tak to byłoby przyjemnie . Po co ja się z nią spotykam ?? No po co ?? Bo nie chce być samotna ?? Lepiej być chyba samotnym niż spotykać się z byle kim . Może kiedyś znajdę kogoś z kim będę mogła szczerze pogadać , mówić to co myślę . Nawet przez chwilę myślałam , że może zostaniemy przyjaciółkami , ale te myśli zniknęły bezpowrotnie i jestem pewna , że nigdy do tego nie dojdzie .


9 komentarzy:

  1. Rozumiem Cię. Praktycznie przez całe życie znajdowałam się w takim świecie. Właściwie to mało co się zmieniło... Choć teraz mam przyjaciółkę. Która lubi mnie od czasu do czasu opieprzyć. Ale tylko wtedy, gdy mówię o moich planach samobójczych i to bardzo poważnie.

    Wiem, że to nie to samo, co rozmowa w cztery oczy - na żywo. Ale zawsze możesz do mnie napisać. I wyżyć się za cały zhomogenizowany kulturowo świat oparty na konsumpcjonizmie i plastikowych wartościach. Napisz kiedykolwiek. Open-minded.

    OdpowiedzUsuń
  2. dwie moje koleżanki (przyjaciółki? nie, za duże słowo) mają jako takie pojęcie na temat moich zaburzeń odżywiania, ale myślą raczej, że to zamknięty rozdział. zupełnie nie mam z kim o tym pogadać. dlatego piszę... bo ludzie nie lubią słuchać o moich "fanaberiach żywieniowych".
    a samotność... w gruncie rzeczy nie jest zła, jeśli lubi się SWOJE towarzystwo. ja wolę się jednak otaczać ludźmi, sama zaczynam za bardzo schizować.

    OdpowiedzUsuń
  3. The Catcher
    Myślę , że jak dostane weny twórczej i zacznę w głowie wymyślać teorie to skorzystam z propozycji i napiszę e-maila .
    Mariqueen :
    Nikt tak dobrze nie zrozumie tego jak druga osoba z tym problemem . Inni po prostu nie rozumieją ,dla nich to proste - jesz , nie jesz .
    Lubie swoje towarzystwo , ale czasami chce się tak komuś wygadać i pośmiać . W końcu dojdzie do tego , że zacznę sama ze sobą rozmawiać .

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na wenę. I wierzę w piękno, które można w sobie wykształcić. Mój ideał powiedział mi kiedyś, że stawia autentyczność nad oryginalność. Nie wziął pod uwagę ludzi, dla których istnieją wyższe wartości. Których oryginalność okolona w brzydotę staje się dziwactwem bez poklasku. Wolę pracować nad tym, co dla mnie ważne teraz, stuprocentowo aktualnie. I wierzę w nasze przyszłe piękno. W Twoje szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety upały wenie nie sprzyjają .Ale chyba nie obrazisz się , jeżeli nie napiszę o mojej filozofii świata , tylko o czymś innym ?
    Dziękuję za te słowa otuchy . Piękno tak blisko ,a tak daleko . Ja też wierzę , wszystko wymaga czasu . Piękno może tylko czeka na nas ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, nie obrażę się. Właśnie przeczytałam komentarz do mojego komentarza na pewnym blogu, który śledzę. Wynika z niego, że wszystko nadmuchuję; nadaję sens rzeczom, które sensu wcale nie potrzebują. Pisz o byle czym. Cieszę się obecnością ludzi w moim życiu. Szczególnie takich jak Ty.

    Piękno. Nie można czekać bez ustanku. Bo naturalnym następstwem młodości jest starość. A wtedy nie będzie ratunku. Jak paskudnie jest ułożony ten świat!

    W odpowiedzi na Twój komentarz:
    To znak, że są zwyczajnymi ludźmi. A w szeroko pojętym znaczeniu - normalnymi obywatelami naszego kraju. Cudownie, że to nie dla mnie i nie dla Ciebie. Dziękuję za ostatnie zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uwielbiam jesień za jej spokój, mrok i szarość. lato i słońce są takie nachalne, każą wychodzić z domu i smażyć tyłek na plaży. a jesienią... smutne, deszczowe dni, a wieczorem gorąca herbata, książka i muzyka.

    OdpowiedzUsuń
  8. The Catcher :
    Życie składa się z różnych rzeczy - ważnych i nieważnych . Każdy inaczej widzi świat . Ja np. ciesze się , że kupiłam sobie płatki w sklepie , że czuje powiew świeżego powietrza .
    Teraz jest czas by zdobyć to piękno . Niektórzy rodzą się z nim , a inni na nie pracują .Bardziej się docenia to na co trzeba było ciężko zapracować .
    Wiesz jakbym była kimś innym też myślałabym o sobie jako o kimś dziwnym , tajemniczym . To co inne - zawsze jest dziwne , bo nie jest poznane .
    Mariqueen :
    Uwielbiam patrzeć na pożółkłe liście . Jesień jest taka inspirująca . Można schować się pod koc przed światem . Już niedługo .
    Lato kiedyś lubiłam , a teraz nie cierpię dobrze , że jest tylko przez 2 miesiące tak gorąco.Nie pasuje mi też obnażanie swojego ciała , w krótkich spodenkach czuje się prawie naga .

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze życzę Ci tego, żebyś kiedyś spotkała prawdziwego przyjaciela. Uważam również, że powinnaś dać szansę koleżance, bo samotność jest straszna. Przytłacza jak cho*lera. Uwierz, przeżyć to na własnej skórze to zbyt duży ból. Lepiej mieć kogoś takiego jak Ty niż nikogo, dzięki niej nie siedzisz ciągle w domu i nie zastanawiasz się nad swoją dolą. [+dodaję]
    www.przez-bol-do-piekna.blog.onet.pl /Lwica.

    OdpowiedzUsuń